SZYBKO I NIE ZAWSZE NA TEMAT:

Co dalej z Drakensangiem?


Dyskusję na temat "czy Drakensangi są rzeczywiście dobre" zostawmy - niech każdy sobie sam odpowie na to pytanie. Mnie osobiście gry, pomimo swoich wyraźnych wad, przypadły do gustu. Wieść o bankructwie tworzącego go studia Radon Labs bardzo mnie zasmuciła, choć... wcale nie byłem zaskoczony takim biegiem wydarzeń.

[RECENZJA] Drakensang: The River of Time


Drakensang, choć jest tytułem, któremu naprawdę sporo brakuje do absolutu, to w całkiem umiejętny sposób złagodził nasz głód na rasowe cRPGi. Co by mu nie wytknąć, trudno podważyć jego aspekt rozrywkowy - to bardzo sympatyczna gra, z konkretną mechaniką, oferująca grube godziny staroszkolnej zabawy. Kolejna część, w takiej sytuacji, wydawała się kwestią czasu. O to mamy oficjalny prequel, zatytułowany "Rzeka Czasu" (orig.ang. "The River of Time", orig.niem. "Am Fluss der Zeit").

ZESTAWIENIE: Najlepszy tutuł 2010

Mamy teraz okres, w którym na wszystkich możliwych portalach, serwisach, blogach i forach ukazują się przeróżne podsumowania i plebiscyty dotyczące minionego roku. Pomyślałem sobie: "też będę na czasie", po czym zastanowiłem się głębiej i... doszedłem do wniosku, że w 2010 grałem dość mało, co więcej: głównie w gry starsze. No, i z czego tu zrobić podsumowanie? Jak zrobić podsumowanie, zwłaszcza gdy moją "najlepszą grą ubiegłego roku" jest liczący sobie dziesięć lat - Baldur's Gate II :D? Hmmm, "gry z 2010", zastanówmy się chwilkę: drugi Drakensang - jedyny tytuł z tego okresu, który zaliczyłem; The Misadventures of P.B. Winterbottom - w trakcie; The Whispered World - przed chwilą rozpocząłem (z drugiej strony niemiecka premiera była przecież i tak w 2009); Monkey Island 2 SE - kurzy się wirtualnie na wirtualnej półce. Cóż, pozostaje mi tylko jedno...

[DEMONSTRATOR] Lost Horizon

Lost Horizon to kolejna przygodówkowa produkcja zza naszej zachodniej granicy. Patrząc na to wszystko, dojść można do wniosku, że Niemcy powoli wyrastają (już wyrosły?) na enklawę gier adventure. Za LH odpowiedzialni są autorzy (współautorzy? jest tu spore zamieszanie w nazwach) serii Tajne Akta (ang. Secret Files). Między tymi pozycjami ma istnieć także nieco głębsza sfera powiązań (poza osobami samych deweloperów), w postaci przenikających się postaci czy też wątków. Padały nawet w odmętach internetu stwierdzenia, że „Zagubiony Horyzont” to niemalże swoisty spin-off Tajnych Akt.

RANKING: cRPG i stwory pokrewne (update)

Przez te długie miesiące mojej nieobecności udało mi się ukończyć całą serię Baldur's Gate. O części pierwszej pisałem już jakiś czas temu (udana gra, ale lekko rozczarowująca, IMHO niesłusznie gloryfikowana: 7/10), teraz przyszła pora na drugą odsłonę cyklu od BioWare. Recenzji pisać jednak nie będę, gdyż upłynęło zbyt wiele czasu, poza tym... zwyczajnie mi się nie chce ;). Streszczając: BG2 to świetna gra, dużo lepsza od pierwowzoru, wyraźna czołówka gatunku. Z tego też powodu tytuł ląduje w moim osobistym RPGowym rankingu na pozycji nr. 5, z wynikiem punktowym na poziomie 8.5 oczka. Miód i orzeszki!

[WYNIUCHANE] bioforger i gry dekady


Czas na kolejne zestawienie, tym razem gier minionej dekady. Niezmordowany bioforger z AntyGier serwuje nam część pierwszą swoich debeściarskich tytułów z tego okresu. Mało Wam "narzekania" GRYtycznego? ;) Cóż, wyjście jest tylko jedno...

Zapraszam tutaj:
http://antygry.blox.pl/2011/01/Dekada-AntyGier-cz1.html

"Kinect" od Asusa oraz przegląd kontrolerów ruchowych dla PC

Widzę Cię...

Asus właśnie ogłosił, że dogadał się z izraelskim PrimeSense - twórcą kinectowej technologii, czego efektem jest "nowy", sygnowany marką tajwańskiego giganta, "bez kontrolerowy" kontroler do... PC. Super? Patrząc od strony wolnego rynku: na pewno. Od każdej innej strony - także, niezależnie na ile cała ta technologia ma sens i do czego tak na prawdę nam się przyda. Mój wrodzony optymizm niestety jednak podpowiada mi, że nic z tego (jak zwykle, zresztą) nie będzie.

[WYNIUCHANE] GamesWorld i gry roku 2010


Dzisiaj szybko: zaprzyjaźniony GamesWorld opublikował właśnie swoje typy za 2010 rok - grę, wtopę i wydarzenie roku. W całym zamieszaniu swoje trzy grosze dorzucili także panowie z Nieczystych Zagrywek, co tylko zwiększa atrakcyjność przedsięwzięcia.

Nominacje, zwyciężcy oraz podcast do zobaczenia/posłuchania pod tym adresem:
http://gamesworld.blox.pl/2011/01/Przyznajemy-nagrody-za-2010-rok.html

[RECENZJA] Experience112


Od samego początku Experience112 wzbudzało niemałe poruszenie w świadku miłośników gier komputerowych. Koncepcja rozgrywki zaproponowana przez francuzów ze studia Lexis Numerique do dzisiaj czaruje swoją oryginalnością i świeżym podejściem do wielu zagadnień. Dostaliśmy coś, co leży najbliżej klasycznej gry przygodowej, jednakże oferuje nietypowe podejście w realizacji funkcji, jaką spełnia gracz. Postarano się dokonać kolejnego kroku w pogłębieniu wrażenia imersji: to gracz stał się jednym z bohaterów, i to tylko siedząc przy swoim poczciwym komputerze. Komputerze, który został... narzędziem i łącznikiem między nim a główną bohaterką opowieści.

Wielki comeback!


Obiecywałem, obiecywałem i... zdania dotrzymałem. Muszę przyznać: sam się nawet sobie dziwię :-). Przed Wami reaktywowany/zrestartowany blog GRYtycznego, z nową nazwą i pisany pod zunifikowaną ksywką. Mis_iu był dzieckiem chwilowej potrzeby, zrodzonej na łonie Gamecornera, teraz jest tylko GRYtyczny i niech już tak pozostanie.

Nie chcę mówić o nowej formie bloga - to trochę zbyt odważne stwierdzenie. Chciałbym jednego (a właściwie "dwóch"):  pisać więcej i konkretniej. Wiem, wiem - gadam, gadam i praktycznie niewiele robię, w takim przypadku też obiecywać niczego nie będę (nie jestem przecież polskim rządem, który ma na takie zachowanie przyzwolenie społeczne). Mam jednak cichą nadzieję, że z tego mojego całego słomianego zapału, tym razem wyjdzie coś konkretnego. Z tej okazji mam do Was mała prośbę: dajcie mi trochę motywacji i komentujcie! Czepiajcie się, krytykujcie i spamujcie!  Sam postaram się aktywnie wspomóc blogerską brać, a to komentarzem, a to małym wpisem.

Ostatnio nabyłem swojego pierwszego smartphone'a (z Androidem na pokładzie) i jestem pod (umiarkowanym)  wrażeniem możliwości urządzenia. Dzięki mobilności sprzętu i odpowiednim aplikacjom, telefon świetnie nadaje się do pokątnego pisania. Łatwiej teraz wygospodarować chwilę i napisać z pięć zdań, które potem utworzą dłuższy artykuł. Jak na ten moment - tym właśnie sposobem - nabazgrałem kilka tekstów (!!!), które czekają teraz na korektę i publikację. Mam aktualnie parcie na pisanie - to fakt. Bądźmy jednak realistami... jak długo to potrwa? ;-) Trzymajcie kciuki, czytajcie oraz komentujcie GRYtycznego!