SZYBKO I NIE ZAWSZE NA TEMAT:

VIDEO-NERD-ATTACK! część II - Uncle Mroowa

Internet to miejsce, w którym ludzie na różny sposób dają upust swoim skłonnościom twórczym i lanserskim. Jedni - w tym ja ;) - produkują się na blogach, udając krytyków i światłych pisarzy. Inni mają jaja i robią krok dalej: nie boją się ujawniać własnego głosu i/lub pokazywać swojej facjaty. Dzisiaj kilka słów o rodzimych autorach internetowych materiałów video, obracających się w tematyce gier.

Cały tekst postanowiłem serwować w częściach, żeby dać Wam troszkę czasu na zapoznanie się z produkcjami jego bohaterów. Oto nadchodzi odsłona druga...

Przegląd ma dosyć subiektywny charakter: być może kilku postaci w nim zabraknie, zapewne niektórzy uznają, iż obecność pozostałych jest niepotrzebna.

Określenia "nerd" w nazwie cyklu użyłem tylko i wyłącznie w celach "pieszczotliwych" - jako malutki żarcik. Mam nadzieję, że żaden z bohaterów tego, przyszłych i przeszłych, artykułów nie poczuje się tym faktem urażony :).


UNCLE MROOWA (Adam Antolski)

Zrób sobie grę...


Jako miłośnicy elektronicznej rozrywki na pewno nie raz zamarzyliście o własnej grze. Tak samo, jak wsłuchując się w kolejny album Waszej ulubionej kapeli - o stanięciu na scenie, czy czytając kolejną powieść ukochanego pisarza - o chwyceniu pióra. Jakież to dziecinnie piękne, nieprawdaż? Wasza głowa pęka od pomysłów (albo przynajmniej od jednego pomysłu ;)), ale nie potraficie nadać tym myślom realnej formy. Czym różnicie się od tych wszystkich twórców? Brakiem umiejętności, talentu? Być może, lecz nierzadko tylko jednym szczegółem: brakiem samozaparcia. Tylko tyle i aż tyle. Pomimo, iż czasy dzieciństwa mam za sobą, wciąż przyłapuję się na tych marzeniach. Chociaż muzyka jest moją największą pasją to już dawno pogodziłem się z własnym wrodzonym upośledzeniem w tej materii. Z kolei od snów o growej potędze ciągle nie mogę się odgonić. Moi drodzy: marzenia są głupie, albo... to my jesteśmy zbyt leniwi...