SZYBKO I NIE ZAWSZE NA TEMAT:

[RECENZJA] Drakensang: Phileasson's Secret (dodatek)

„Phileasson's Secret” podzielić można na dwie części: pierwszą stanowi kilkustopniowe zadanie rozgrywane na znanych nam już obszarach, drugą zaś kompletnie nowa lokacja, z nowym wątkiem fabularnym i odrobiną dodatkowej zawartości. Pierwsza składowa jest raczej niewielka i dopiero druga stanowi główny punkt programu. Początek historii wygląda tak: do Nadoret przypływa drakkar z tytułowym Asleifem „Foggwulfem” Phileassonem na pokładzie, heros jednak po chwili niespodziewanie znika. Sami towarzysze Phileassona nie mają pojęcia co ich herszt na dobrą sprawę wyczynia, więc nasz protagonista deklaruje się sprowadzić podróżnika z powrotem. Asleif wskakuje w portal prowadzący do elfickiego miasta zwanego Tie'Shianną, a my... no cóż... hyc, za nim! Zawiązanie fabularne jest dość wątpliwe i sprawia wrażenie pretekstu, którego zadaniem jest tylko wprowadzić nas na nowy obszar (na szczęście, szybko zapominamy o tym fakcie).

[DONOS] Daj Pan grosza na Wasteland 2!


Z napisaniem tego donosu zwlekałem do ostatniej chwili, gdyż chciałem przyjrzeć się rozwojowi wydarzeń. Teraz już wiem, iż byłem człowiekiem małej wiary... (tzn. wiedziałem, że się to stanie, nie spodziewałem się tylko, że tak prędko)

Wasteland 2 na Kickstarterze: