![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiePwkQUncDqceFR8N5Irc1hv6FX76QmhqNxHl-ahcffPlQW5RCE70m42HMnZUQxYrGKW7T-GnWlIVX0s6usOZcqvyorXYaYdByYxS_uQ-5L5GO2cz9APvb3wuzlPqfSr-G0n_V_Q02L2Y/s1600/recenzja_spacechem.png)
Myśląc zarówno o grze komputerowej, jak i o pierwiastkach chemicznych, pierwszą rzeczą jaka do głowy może Wam zapewne przyjść jest Atomix. Ten staruteńki – wydany ponad dwadzieścia lat temu – tytuł, zamykał tworzenie związków chemicznych w mechanice gry logicznej. SpaceChem swobodnie nazwać można duchowym spadkobiercą tejże gry. Zwrócić jednak uwagę trzeba na istotny fakt: założenia rozgrywki są zgoła odmienne, bardziej złożone, a stawiane przed nami problemy dużo silniej zaspokajają nasze masochistyczne potrzeby.