SZYBKO I NIE ZAWSZE NA TEMAT:

[RECENZJA] Datura

W maju bieżącego roku na PlayStation 3 miał ukazać się niezwykle ambitny, pełen artyzmu, projekt polskiego studia Plastic (na zamówienie i pod nadzorem Santa Monica Studio), wykorzystujący kontroler ruchu Move - "Datura". I gra rzeczywiście ujrzała światło dzienne (za pośrednictwem dystrybucji cyfrowej), gorzej tylko, że w ogóle nie spełnia pokładanych w niej nadziei.

"Datura" to gra przygodowa, z widokiem z pierwszej osoby. Niektórzy szufladkują ją jako interaktywny film, ale moim zdaniem to określenie nie pasuje do dzieła naszych rodzimych twórców, chociażby ze względu na brak filmowej narracji, szczątkową (nietrzymającą się kupy) fabułę, czy też brak zauważalnego rozwinięcia akcji.

Od strony technicznej, pod względem sterowania mieliśmy otrzymać tytuł bardzo wygodny w obsłudze, intuicyjny, pozwalający "poczuć" postać, a szczególnie jej rękę - za pomocą kontrolera ruchu Move  animujemy bowiem dłoń bohatera, a także poruszamy się całą postacią. Zapowiadało się to wręcz rewelacyjnie, internauci cieszyli się, że w końcu wyjdzie gra, dla której będzie warto zainwestować w Move'a. Niestety zostaliśmy sprowadzeni na ziemię przez twórców gry, bowiem sterowanie w "Daturze" to prawdziwy koszmar. Przypomina ono symulator człowieka po udarze mózgu. Jest mało naturalnie i strasznie ślamazarnie. Tylko wybrane momenty, gdy animujemy samą dłoń wypadają poprawnie. W wielu sytuacjach zamiast intuicyjnie wykonywać de facto proste czynności, walczymy ze sterowaniem. Nadmienię tylko, że nie są to jedynie moje odczucia, podobne wrażenia napływają od graczy z całego świata. Gra obsługuje również pada - tutaj już jest lepiej, poruszanie się postacią nie jest już tak frustrujące, a co do animacji samej dłoni - analog też daje radę.

Aaa… Kto mi odciął dłoń…?

Zacząłem nietypowo, bo od omówienia sterowania, a nie od wyjaśnienia warstwy fabularnej - ale celowo, gdyż w końcu "Datura" zapowiadana była jako tytuł wnoszący nową jakość pod tym względem. Nowej jakości nie dostaliśmy w przypadku sterowania, to może chociaż fabularnie gra nas zaskakuje? Też raczej nie.

Zaczynamy grę jako mężczyzna w ambulansie, by po krótkiej chwili na wskutek zgonu (a może to tylko sen?) trafić do bardzo klimatycznego, jesiennego lasu. Las ten to naprawdę dziwne miejsce, taka artystyczna wizja czyśćca. Wędrując po nim główny bohater będzie od czasu do czasu "wrzucany" w wir jakichś wydarzeń, np. na pole bitwy, czy też na drogę w trakcie prowadzenia auta. Scenki te mają spory potencjał, niestety nie tworzą fabularnie żadnej logicznej całości. Jako że musimy w nich podejmować ważne decyzje, które zadecydują o przeżyciu nas samych, czy też innych osób, mogą one służyć jako życiowe metafory, które gracz musi odczytać sam. Problem jednak w tym, że większość z nich nie dostarcza nam specjalnych emocji, a gdy zaczniemy "czuć" konwencję gry i mamy ochotę na więcej - gra się kończy (po zaledwie 2 godz.), bez żadnego rozwinięcia akcji "z pompą". Żeby dostać się do takowej scenki z akcją, najpierw należy rozwiązać prostą zagadkę w lesie, sprowadzającą się do odpowiedniej interakcji z otoczeniem. Wyzwanie dla gracza - minimalne. A podkreślić należy, że wspomnianej wyżej interakcji nie ma za wiele…  Miejsc, w których rzeczywiście możemy coś zrobić jest tyle co kot napłakał.  Dodajmy do tego niewygodne sterowanie i okazuje się, że gameplay w "Daturze" stoi na bardzo niskim poziomie. Poza subiektywnym odczuciem ukrytego gdzieś przesłania i głębi artystycznej - nie doświadczamy praktycznie żadnej przyjemności z rozgrywki. Pochwalić można specyficzny klimat "Datury", ale niestety nie ratuje on niskiej grywalności tytułu.

“Datura” to łacińska nazwa pięknej, halucynogennej rośliny

Na szczęście są też elementy, które zasługują na pochwalę. Oprawa dźwiękowa, a w szczególności muzyka - to pierwsza liga. Tutaj jestem baaardzo na tak. Oprawa wizualna jest trochę nierówna - las zrobiono świetnie, mimo że technicznie nie jest to żaden majstersztyk, to designem i klimatem przyciąga uwagę gracza. Inne lokacje wypadają przeciętnie, średnio wyglądają modele postaci, czy zwierząt. Słabiutko wypada jednak koślawa animacja pojawiających się w grze ludzi.

Nasuwa się zatem pytanie czy w ogóle warto zagrać w eksperymentalną „Daturę”? Czy warto wydać na nią pieniądze? U nas kosztuje 29zł, według mnie tą kwotę można spożytkować dużo lepiej...  Zobaczyć „Daturę” u znajomego warto, nieczęsto bowiem dostajemy grę z tak wyraźnie podkreślonym wydźwiękiem artystycznym. Płacić za nią – już niekoniecznie. Grywalność jest niska, emocji podczas rozgrywki niewiele - no chyba że weźmiemy pod uwagę te negatywne odnoszące się do sterowanie Move'em... Fabularnie też gra nas raczej nie zainteresuje, jako interaktywny film wypada bardzo kiepsko. Warto jedynie "liznąć" klimatu gry - czuć wspomniany olbrzymi artystyczny potencjał, niestety jak dla mnie - zmarnowany.

3 komentarze:

  1. "Zobaczyć Daturę u znajomego warto" - trzymam Cie za słowo ;).

    Takie gry robi się dość trudno. Zazwyczaj wychodzi coś czym się wielu graczy zachwyca, albo wręcz przeciwnie: coś co zostaje jednoznacznie odrzucone. Najlepszym przykładem jest tutaj Tale of Tales: o ile "The Path" został pokochany to ich druga gra ("Fatale") zrównana z ziemią ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. O sukcesie tego typu produkcji czasami może zadecydować jeden szczegół, który przechyli szalę na jedną ze stron. W przypadku "The Path" zadecydował specyficzny klimat. Myślę, że gdyby "Datura" nie była tak hype'owana przez sterowanie Move'm miałaby szansę na lepszy odbiór. A tak element, który miał zadecydować o sukcesie "Datury", okazał się w praktyce dla graczy rozwiązaniem dosyć frustrującym i dodatkowo psującym wrażenia z - i tak takiej sobie - gry.
    A w "Fatale" akurat nie grałem, ale chętnie bym zobaczył.
    PS. Obiecuję dotrzymać słowo co do pokazania "Datury" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fatale akurat zasłużenie dostała po kościach i nie daje się przyrównć do The Path. To była szybka produkcja, którą twórcy zmajstrowali bodaj w trzy miesiące. Nawet aspekt eksploracyjny jest tam żartem, bo polega jedynie na przestawieniu kamery w tej samej lokacji.

    Znacie może jeszcze jakieś ciekawe alternatywne opinie o Daturze?

    OdpowiedzUsuń